niedziela, 15 czerwca 2014

78.

"Wszystko co powstaje w pośpiechu, śpiesznie niszczeje" 
- Sadi


Piszę posta, zamiast się uczyć. Kolejny dzień jestem przybita. Co się stało z tą wesołą dziewczyną? Z tą niską, grubą, wesołą dziewczyną? Dalej jest niska i gruba, ale już smutna. 

Jadłam wczoraj, jadłam w piątek. Moja przyjaciółka, która "ukradła" (wg niej tak nie było) mi tego chłopaka, stwierdziła "weź trochę czekolady, lepiej się poczujesz". I poczułam się lepiej. Do kiedy nie wróciłam do domu.


Chciałabym jeść na razie nie więcej niż 700 kcal. A może lepiej nic. Nie lubię się pastwić nad sobą, ale nie mogę wytrzymać tego wszystkiego. Zawalam na całego, ze szkołą, z jedzeniem, z innymi. 

Na razie robię sobie głodówkę, zobaczę ile wytrzymam, zaczęłam o 17 a skończę pewnie jutro w szkole xd 

W piątek jest impreza. Jestem ciekawa czy rodzice mnie puszczą, ostatnio coś im się wymyśliło, że nie powinnam brać udziału w czymś takim...

Szukam siłowni. Jedna jest niedaleko i chyba tam będę chodzić, problem w tym, że ceny są wysokie - 150 zł za opener (wchodzisz kiedy i na ile chcesz w miesiącu), albo 109 zł też za opener, tylko że do godziny 16. W sumie nie wiem co jeszcze wybrać. Oczywiście to na wakacje. Będę jeszcze chodzić na angielski w tygodniu - dlatego się zastanawiam. Czy jak będę miała 3 razy w tyg. angielski (do 15) to nie będzie za mało siłowni - wtedy bym wzięła opcję pierwszą - za 150 zł. Mam kasę od chrzestnego, więc to nie problem.

No nic, kochane. Trzymajcie się, lepiej ode mnie.





8 komentarzy:

  1. Życzę Ci uśmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wybrałam siłownię tyle że u nas taniej.. Trzymaj się na pewno się uda :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Siłownia to fajny pomysł ;)
    Przykro mi, że u Ciebie ... tak się wszystko sypie? Ta "przyjaciółka" to eh. nie wiem czy mogę ją obrażać. Nie zasługuje na Twoją przyjaźń.
    Mam nadzieję, ze się ułoży =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj kochana nie warto się jedzeniem pocieszać, JEDZENIE NIE ZASŁUGUJE NA NAS!
    Oby szczęście jak najszybciej do Ciebie wróciło ♥.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak byłam w gimnazjum, to przyjaciółka też ukrała mi chłopaka.. taka tam "przyjaciółka". Wcześniej jej mówiłam o nim, a ona jeszcze dopingowała mnie słowami "może napisz?" - nie napisałam, więc ona to zrobiła.. echh, wtedy byłam jeszcze bez wyrazu, więc jej to darowałam i musiałam na wszystko patrzeć z boku..
    A co do siłowni, to właśnie skończył mi się karnet, jednak kupiłam sobie tańszy karnet "studencki" open, który teoretycznie obowiązuje do 17, ale zawsze udawało mi się bez problemu wchodzić na zajęcia o 21, ja nie wiem czy oni tego nie sprawdzają, czy mają to kompletnie w nosie i nie chcą stracić klientów? Chodziłam do fitness klubu Zdrofit.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocie widzę, że jesteś smutka ale nie załamana. To dobrze, weź sie w garść. Co Ci da wypominanie tego co jest źle. Na pewno są też jakieś pozytywy w ciągu tych szarych dni. Pomyśl jak pięknie będzie na siłowni! Dasz sb radę, uwierz w siebie w końcu! Uwierz w siebie tak naprawdę! Pozdrawiam Twoja *Black Melody* ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że ten karnet zupełnie otwarty będzie lepszy. Możesz na nim wchodzić raz dziennie, czy bez ograniczeń? :)

    Pozbierasz się, ale na pewno nie czekolada poprawi Ci humor, my to zrobimy :) Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Raz na jakiś czas można pozwolić sobie na trochę czekolady :)
    I nie ma sensu się głodzić, rozwalisz sobie metabolizm, później przytyjesz jeszcze więcej, ale o wiele trudniej będzie Ci to zrzucić.
    A z siłownią to świetny pomysł! Będą wakacje, będziesz miała mnóstwo wolnego czasu i dużo na niej zrzucisz :)

    OdpowiedzUsuń