piątek, 30 sierpnia 2013

49. Wpadka?

Ten tydzień jednak nie był taki dobry, jak się spodziewałam. Jadłam dużo niezdrowych rzeczy, przez to, że moja mama robi prawie codziennie przyjęcia, zapraszając przyjaciół. 

Nie mam na nic czasu, muszę po każdym spotkaniu sprzątać, więc kończy się to tak, że wstaję rano, sprzątam, biorę prysznic, idę na spotkanie z przyjaciółmi, wracam, biorę prysznic i idę spać. W międzyczasie coś podjem, ale na szybko, więc zdrowo nie jest. Tak samo - jeszcze nie miałam okazji pobiegać.

Jutro jadę do kina do Krakowa więc znowu cały dzień zmarnowany. Ale nie mogę przegapić This Is Us *o*

~*~

Mam zakupione nowe kosmetyki do czyszczenia twarzy z firmy  La Roche-Posay.
Niestety moja skóra jest tłusta i pełna pryszczy. Żywię nadzieję, że będę mogła je za niedługo pochwalić.

Pogorszyło się to, gdy poszłam przed wakacjami do kosmetyczki, która źle wykonała zabieg oczyszczania. Także uczulam Was: 
Jeśli macie nową kosmetyczkę i nie rozmawia z Wami przed zabiegiem, nie sprawdza Waszej twarzy, nie określa Waszego typu skóry, 
uciekajcie jak najszybciej.


(Po prostu brak mi motywacji....)



Miłego weekendu :)

środa, 28 sierpnia 2013

48. Ćwiczenia

Zaczęłam biegać. Tak co drugi dzień. Jako tako może to nic wielkiego, ale na razie nie stać mnie na więcej. Umieram kiedy włączam ćwiczenia na youtube, po prostu jestem leniem. Zostawię sobie je na zimniejszy okres, kiedy nie będę mieć innego wyboru.

Mam skakankę i muszę w końcu zacząć z niej korzystać, ale poczekam do przyszłego tygodnia, kiedy nikogo nie będzie w domu. Mam nadzieję że się nie zniechęcę jak ostatnim razem.


W ogóle to od poniedziałku znowu do szkoły. Zaczynam pierwszą klasę liceum. Poznałam już 10 osób z nowej klasy i wszyscy są bardzo mili. W końcu najlepsza szkoła w mieście. Dalej nie wiem jak to się stało że tam jestem.




sobota, 24 sierpnia 2013

47. Powrót.

Wróciłam z wakacji.
Co się stało? A no, dużo się stało. Zrobiłam dużo głupot, przez które teraz żałuję. Ale to już przeszłość. Szkoda że kiedy inni będą opowiadać o tym zdarzeniu ze śmiechem, mówiąc jak się bali, ja będę po kryjomu płakać.

Poznałam kilka osób z nowej szkoły. Zapowiada się nieźle. Mam już kilka koleżanek. Ale to nie to samo.


Co z dietą (można by rzec jej brakiem)?

Przytyło mi się trochę. Nie w kilogramach, ale da się zauważyć nawet "na oko".
Wróciłam do biegania i już robię to lepiej, chociaż na małe dystanse, to staram się nie zatrzymywać. Dalej mam problem z kolką.
Kupiłam sobie nawet specjalne buty do biegania. Kosztowały ponad 220 zł. ale je uwielbiam.

Jedzenie... ah, raz bywa tak, że nie chce jeść nic, a co dopiero słodyczy. Ale po kilku takich dniach mam napad i jem na raz to wszystko co odłożyłam na bok wcześniej.


Trzymajcie się.
xx

czwartek, 1 sierpnia 2013

46. W końcu..

Jestem na wakacjach i normalnie bym nie pisała, ale pogoda się zepsuła i mam chwilkę.

Jeśli chodzi o liceum, po wielku komplikacjach dostałam się! Ale miałam z tym dużo stresu, przebyłam 2 rekrutację. 

Jestem w NY.. I przytyłam okropnie. To prawda co mówią o fastfood'ach. Nie jedzą prawie nic innego.

Oprócz tego.. Stało się dużo dziwnych rzeczy, których teraz żałuje. I nie chciałam o tym myśleć. Kiedyś uwielbiałam rozmyślać o życiu i o tym co się stało i może się stać. Teraz chcę cały czas coś mieć na głowie żeby zapomnieć.

Zniżyłam się nawet do radykalnego poziomu - przestałam jeść. Wszystko, żeby zapomnieć.

Oczywiście wyglada to tak, że wczoraj zjadłam arbuza, 1,5 kawałka pizzy i coś tam jeszcze małego. Pojechaliśmy na pizzę po piłce w którą sobie grywamy. Niestety uszkodziałam sobie nogę i nie mogę za bardzo chodzić a co dopiero biegać.

Nie wiem czy zostawie komentarze pod Waszymi postami, bo siedzę na tablecie i niestety nie da się dodać.

Miłych wakacji.
I. xx