Ten tydzień jednak nie był taki dobry, jak się spodziewałam. Jadłam dużo niezdrowych rzeczy, przez to, że moja mama robi prawie codziennie przyjęcia, zapraszając przyjaciół.
Nie mam na nic czasu, muszę po każdym spotkaniu sprzątać, więc kończy się to tak, że wstaję rano, sprzątam, biorę prysznic, idę na spotkanie z przyjaciółmi, wracam, biorę prysznic i idę spać. W międzyczasie coś podjem, ale na szybko, więc zdrowo nie jest. Tak samo - jeszcze nie miałam okazji pobiegać.
Jutro jadę do kina do Krakowa więc znowu cały dzień zmarnowany. Ale nie mogę przegapić This Is Us *o*
~*~
Mam zakupione nowe kosmetyki do czyszczenia twarzy z firmy La Roche-Posay.
Niestety moja skóra jest tłusta i pełna pryszczy. Żywię nadzieję, że będę mogła je za niedługo pochwalić.
Pogorszyło się to, gdy poszłam przed wakacjami do kosmetyczki, która źle wykonała zabieg oczyszczania. Także uczulam Was:
Jeśli macie nową kosmetyczkę i nie rozmawia z Wami przed zabiegiem, nie sprawdza Waszej twarzy, nie określa Waszego typu skóry,
uciekajcie jak najszybciej.
(Po prostu brak mi motywacji....)
Miłego weekendu :)