poniedziałek, 29 kwietnia 2013

19. Can we go back?

Czuję się, jakbym nie pisała wieki. Chociaż tak nie jest.

Dużo się zmieniło, nie ćwiczę na razie, bo nie mam jak, odrzuciłam 30 Day Shred, nie wiem nawet do końca dla czego. Pobawię się z Mel B gdy tylko wrócę do normalności. Jeśli wrócę.

Boję się jutra. Co się dzieje? Raz jem jak świnia, zaraz później nie jej w ogóle. Nie wyrabiam.

sobota, 27 kwietnia 2013

18. A6W

Każdy słyszał pewnie o A6W. Trochę o niej i moja opinia, więc jak ktoś już wie co nieco, to może przejść do końca, albo w ogóle nie czytać ;)

Czym jest A6W?



  • Aerobiczna 6 Weidera to, jak sama nazwa wskazuje, sześć ćwiczeń, trening mięśni. Trzeba wykonywać poszczególne elementy treningu bez przerw na rozluźnienie mięśni. Najbardziej istotne jest to, aby zatrzymać dany ruch na trzy sekundy w momencie największego naprężenia mięśni brzucha. Należy także pamiętać, że wszystkie z ćwiczeń powinno się wykonywać na płaskim podłożu. Praktykowanie treningu nie wymaga posiadania żadnego specjalistycznego sprzętu.


Ćwiczenia:


  • Jeśli chce się uzyskać maksymalny efekt, ćwiczenia trzeba wykonywać przez pewien czas, który, w zależności od wybranej opcji, wynosi 6 lub 7 tygodni. Nie należy przerywać ćwiczeń na więcej niż jeden dzień. Najlepsze rezultaty zagwarantuje więc konsekwencja i systematyczność.
  • Ćwiczenia powinny trwać około 40 minut (nie wliczając czasu na przerwy). Ćwiczenia A6W wykonuje się cyklicznie, tj. poprzez powtarzanie danych ćwiczeń w seriach. 
  • Cykl – powtórzenie każdego ćwiczenia jednego po drugim po jeden raz. Ilość cykli oznacza więc, ile razy, bez wykonywania przerwy, trzeba kontynuować dane powtórzenia.
  • Seria – to wszystkie cykle, jakie należy wykonać danego dnia, przy czym nie ma potrzeby wykonywania ich bezpośrednio po sobie. Między poszczególnymi seriami trzeba odpocząć co najmniej 3 minuty. Do kolejnej serii możemy podejść nawet po godzinie, w zależności, jak nam pasuje.

Dużo osób bierze się za A6W. Dlaczego? Według mnie zachęcają ich nie za bardzo skomplikowane ćwiczenia i nie za długie. Tyle, że nie daje to takich efektów jak się spodziewamy. Ludzie sięgają po A6W by pozbyć się tłuszczu, a te ćwiczenia są tylko i wyłącznie na mięśnie brzucha i z tego, co przeczytałam, jeśli nie ma się idealnie szczupłego ciała, to nic to nie da.


Może faktycznie to działa dla niektórych, ale niektórych. Zdjęć z przemiany jest mnóstwo, ale nigdy nie rozmawiałam z nikim komu by te ćwiczenia pomogły, a wierzcie mi, szukałam. Oprócz tego chyba nikt nie lubi robić jednych i tych samych ćwiczeń codziennie. Ćwiczenia nie są też dobre na kręgosłup, a mięśnie potrzebują czasu, żeby się zregenerować, co nie przewiduje A6W. Zostają też miejsca po bokach brzucha których A6W nie obejmuje, nie trenowane innymi ćwiczeniami źle wyglądają.


Moja opinia: Jeśli ktoś nie ma lepszego pomysłu to może robić. Mi osobiście taki plan nie odpowiada. A co Wy o tym myślicie?




poniedziałek, 22 kwietnia 2013

17. Uzależnienie.

Dalej jestem chora, jutro zaczynają się testy (grrr) i wszystko próbuję powtórzyć.

A co jest najgorsze? Że mnie ciągnie do ćwiczeń!

Teraz widzę, że są sposobem na odreagowanie stresu i wyrzucenie z siebie gniewu. Co mogę zrobić, jeśli mi je zabrano? Czuje się pusta w środku. I mam za dużo energii. A nie mogę wychodzić z domu (oprócz szkoły).

Dzisiaj zostałam w domu, po kłótniach z ojcem, oczywiście. Bo nie żebym brała antybiotyk, przecież mogę iść do szkoły. I mama zaczęła krzyczeć i w ogóle było świetnie </3

No i zjadłam antybiotyk, pół godziny później wypiłam jakieś lekarstwo (rozpuszczane w wodzie) i... po godzinie zaczęłam wymiotować. Ciekawe co by było, gdybym jednak poszła do szkoły -.- Byłoby miło na pewno.

No ale nic. Przygotowania do komunii brata idą pełną parą, wujek ma przyjechać w niedzielę (chyba :x), ale zobaczymy go dopiero jakoś w następny czwartek. (Ciekawe co mi kupił - Jestem cholerną materialistką.)

Jeśli ktoś chce, może dać ładnie 'Lubię to" ♥ https://www.facebook.com/pages/Szczup%C5%82e-marzenia/557935504239269


sobota, 20 kwietnia 2013

16. Choroba

Zastanawiam się nad zmienieniem adresu bloga. Albo w ogóle usunięciu go i założeniu nowego? Tylko trochę szkoda mi wspomnień, chociaż nie były za dobre (w większości).


Rozchorowałam się *a psik!*. Świetnie, zwłaszcza, że od wtorku do czwartku piszę testy. Dlatego oszczędzam się i mam nadzieję, że do tego czasu nie będzie boleć mnie już gardło i głowa. W dodatku mam katar, którego nie mam nigdy.

Stanęłam na 1 dniu 2 levelu 30 ds. Oczywiście też wczoraj nie biegałam :/

Tata podrzucił mi pomysł, żebym ćwiczyła w garażu. I nie wiem, czy się nie skuszę, bo będę miała dużo więcej miejsca i nikt nie będzie mi (mam nadzieję) przeszkadzał. Do tego, wcześniej nie ćwiczyłam w butach, bo nowy dom=nowa podłoga, której nie można zniszczyć, a w obuwiu będzie wygodniej.

Dalej nie mam ciężarków (wcześniej nie ćwiczyłabym i tak z nimi, ponieważ miałam problemy z rękami), a przydałyby się. Gdzieś tam leżą pewnie na strychu, ale żeby to przeszukać, to trzeba by było poświęcić przynajmniej dwie godziny.

Nie mam za dobrego humoru. Czuję stres przed testami. Chciałabym wyjść z przyjaciółmi, ale nie mogę. Nie pozostaje nic, tylko oglądać filmy i powtarzać.



owoce ♥




It didn't matter how many times I got knocked on the floor
You knew one day I would be standing tall
Just look at us now

czwartek, 18 kwietnia 2013

15. Łał!

Skończyłam dzisiaj pierwszy dzień levelu 2. Byłam cała mokra po skończeniu ćwiczeń, jak na początku mojej przygody z 30 day shred. Jestem z siebie zadowolona, chociaż nie zrobiłam innych ćwiczeń (oprócz przysiadów).

Jutro, jak mi się uda po szkole to pójdę biegać, a wieczorkiem kolejny dzień ćwiczeń, tym razem z jakimiś dodatkami.

A jak idą ćwiczenia u Was? :D


środa, 17 kwietnia 2013

14. Na nowo.

Zaczęłam dzisiaj biegać.. co tam się nie działo. Pierwszy dzień, a ja już nie mogę się ruszać.

Wróciłam po 12 do domu, przebrałam się, zjadałam i o 14 poszłam biegać (14 minut), wróciłam, zaczęłam stroić gitarę, której struna się rozwaliła (:3). Szybko się umyłam i poszłam na wolontariat. Wróciłam ok. 19 i od tego czasu nie mam na nic ochoty. Najlepiej rzuciłabym się na łóżko, ale muszę wejść jeszcze raz pod prysznic (chociaż nawet zastanawiam się czy nie zrobić tego rano) i zrobić zadania.

Skończyłam 1 level 30 Day Shred! :D Od jutra lecę z drugim ^^



Trzymajcie się <3

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

13. Dalej!

Wzięłam się za siebie i lecę z ćwiczeniami. Miałam zacząć dzisiaj biegać, ale, chociaż słońce świeci, nie jest za ciepło. Najwyżej za godzinę, ale naprawdę wątpię.

Został mi ostatni dzień z 1 dnia 30 ds. Jestem szczęśliwa, że jest to koniec/początek czegoś nowego.

Został mi tydzień do testów (koniec gimnazjum), więc mam mnóstwo nauki. Ale mówię sobie, że dam radę ćwiczyć i idę naprzód.



XX

piątek, 12 kwietnia 2013

12. Przerwa.

Wczoraj nie zrobiłam 30', ale jednak nie ominęłam innych ćwiczeń. Wkurzało mnie to, że cały czas ktoś mi wchodził do pokoju, a jakbym zamknęła klucz w drzwiach to by była awantura, że nie wiadomo co robię.

Dzisiaj za to zrobiłam sobie całkowity chill out. Boli mnie ręka już od jakiegoś czasu, dlatego ćwiczyłam bez ciężarków, a teraz po prostu musi odpocząć.

Oprócz tego nic ciekawego się nie działo. Zbliżają się testy kończące gimnazjum i mamy dużo nauki w szkole, przez co nie wyrabiam z niczym innym.

Och, zapomniałabym. Wczoraj się zważyłam i miałam 62.4 kg. Więcej niż zanim zaczęłam ćwiczyć... Daję sobie tydzień na zrzucenie kilogramów.

Trzymajcie się kochane!

PS. Znowu zmieniłam wygląd bloga... tamten był po prostu za ciemny.


środa, 10 kwietnia 2013

11. Kolka

Dzisiaj troszkę o kolce.

Czym ona jest? To kujący ból w boku pojawiający się przy intensywnym wysiłku. Choć to zjawisko jest niezwykle popularne, choć nauka nie daje jednolitego wyjaśnienia jego powstawania. Badacze są jednak zgodni, że jest ona związana z przeponą. Większe szanse na wystąpienie kolki mają osoby trenujące z pełnym brzuchem.

Oto kilka najczęstszych powodów powstawania kolki: 


  • Zbyt ciasne, krępujące ruchy ubranie, szczególnie na wysokości brzucha,
  • Nieprawidłowy sposób oddychania,
  • Zapominanie o oddechu,
  • Nieadekwatny wysiłek do naszych możliwości.
  • Nie powinno się też ćwiczyć po jedzeniu oraz piciu. Najlepiej (chociaż dla mnie to niewykonalne) jest ćwiczyć 3 godziny po obiedzie.





Co robić?

Wszystko zależy od intensywności. Czasami wystarczy zwolnić bieg lub przejść do marszu. We wszystkich wypadkach istotnym czynnikiem jest oddychanie - aby zwalczyć kolkę należy zadbać o to, by krew była dobrze dotleniona, inaczej mięsień przepony nie będzie w stanie się szybko zregenerować. Jeśli nie jesteś w stanie kontynuować biegu, zatrzymaj się, pochyl i zaciśnij mięśnie brzucha, jednocześnie naciskając dłonią na bolące miejsce. Po około 15 sekundach ból powinien znacząco zmaleć, pamiętaj jednak, że twoja przepona jest już zmęczona i jeśli będziesz kontynuować intensywny wysiłek, kolka może wrócić.



Jak ćwiczyć, kiedy mamy problemy z kolką?

  • dwa razy dziennie
  • najpierw rozluźniamy mięśnie szyi (swobodne skręty głowy w prawo i w lewo, ruch okrężny głową, chowanie głowy w ramionach),
  • podczas ćwiczeń ramiona i barki mają swobodną pozycję,
  • głowa powinna być lekko pochylona do przodu,
  • nie wydychamy całego nabranego powietrza.







Na koniec dobra wiadomość: kolkom można zapobiec stosując odpowiedni trening. Tak jak wszystkie inne mięśnie, tak i przeponę można wzmocnić przez ćwiczenia. Oto dwie metody:

1) Weź głęboki wdech tak, by poruszył się przy tym raczej twój brzuch niż klatka piersiowa. Zatrzymaj powietrze w płucach na 10 sekund po czym mocno je wydmuchnij. Powtórz 4-5 razy. Aby trening był skuteczny, należy wykonywać go regularnie - na przykład codziennie przed snem.

2) Połóż się na ławce treningowej na plecach i zegnij nogi w kolanach. W dłonie weź ciężarki. Podnieś je pionowo do góry po czym przy wdechu przenoś za głowę, nie zginając łokci. Kiedy poczujesz, że twój kręgosłup odrywa się od podłoża, zatrzymaj oddech i powoli przenieś ręce z powrotem do przodu. Gdy twoje dłonie znajdą się nad brakami, zrób mocny wydech. Powtórz 10-15 razy. Wykonaj 2-3 serie. Ćwicz w ten sposób co najmniej 2 razy w tygodniu.


A Wy macie problemy z bólem podczas ćwiczeń? :)



wtorek, 9 kwietnia 2013

10. Co dalej?

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak:




Oczywiście jeszcze dzisiejszy dzień.

Pod domem mam robione krawężniki i kostkę, mam nadzieję, że do 19 goście się wyniosą.

Też odczuwacie ciśnienie? Ja mam problemy z bólem głowy :/

Ale też mam co świętować. Rano ubrałam spodnie, w których nie byłam już ok. 1 miesiąc i okazały się o dużo za małe w pasie! To świetne uczucie (no, tyle że przed wyjściem musiałam szukać paska).

Zostały mi tylko 4 dni do końca levelu 1 ♥

Trzymajcie się!

sobota, 6 kwietnia 2013

9. Odpoczynek.

Nowy wygląd bloga. Dlaczego? Chyba potrzebowałam odświeżenia.

Dzisiaj zrobiłam sobie wolne od ćwiczeń.

Byłam w szkole na angielskim, później na dniach otwartych, ale jestem zmęczona. Zwolniłam się z wf-ów i matmy.

Na wf-ie nie ćwiczę. Nie lubię przebierać się przy innych. Wolę w domu. Wtedy mogę patrzeć na siebie i motywuje mnie to do dalszej pracy.

Kupiłam sobie tusz do rzęs, sweterek granatowo-biały w paski, buty. Udało mi się też zdobyć w Deichmannie ostatni plakat z Justinem Bieberem. ♥ Tylko, że nie za bardzo mam gdzie go zawiesić, bo nie zmieści się z boku szafy, a ojciec nie pozwoli na ścianie, bo są nowe (gdyby ktoś nie wiedział, to 1.5 miesiąca temu się przeprowadziłam do domu).

Oprócz tego pokłóciłam się z przyjacielem, bardzo poważnie. Wyszło na to, że później oboje prawie się popłakaliśmy. To była moja wina, miał być żart, wyszło strasznie poważnie. Dalej drżą mi ręce po tym wszystkim.

Dziękuję wszystkim komentującym. Jeśli moglibyście - zostawcie w komentarzu linki do swojego bloga, bo do niektórych nie mogę trafić :(


piątek, 5 kwietnia 2013

8. Przeciwności

Dzisiaj miałam ogromną chęć paść na łóżko i iść spać. Nic, tylko spać. A co dopiero ćwiczenia...
Ale zaczęłam ćwiczyć. Nie powiedziałam tego ostatnio, ale mam problem z prawą ręką, na samej górze. Nie mogę nią wymachiwać za bardzo, co utrudnia mi robienie pajacyków. Zrezygnowałam też z hantelek.

Oprócz tego dalej trzymam mnie kolka i to bardzo. Zauważyłam, że pojawia się na podskokach. Chyba to nie przypadek. Nie wiem jak temu zaradzić.

Jakby tego nie było mało, gdy skaczę czuję, jakby mi w głowie latały jakieś małe kuleczki. Nie wiem czy tak macie, kiedyś zdarzało się to częściej, nawet gdy chodziłam. Przeszło, więc nie byłam u lekarza ani nic. To nie boli, nie fizycznie, ale psychicznie. Może to wydawać się dziwne, ale jestem przewrażliwiona na takie rzeczy.

Zaczęłam też wczoraj kolejne wyzwanie. Robię przysiady :)


Lecę, na tyle koniec. Jutro idę do szkoły (tak, w sobotę) a zadania jeszcze nie mam zrobionego.

Robicie przysiady? Ile potraficie zrobić najwięcej w ciągu dnia?

XX

środa, 3 kwietnia 2013

7. Jest dobrze.

Wczoraj zaczęłam ćwiczyć z Jillian Michaels (30 Day Shred). <klik>
Dzisiaj będzie 2 dzień. Mam nadzieję, że się nie zniechęcę i uda mi się wytrwać do końca! 

Może ktoś zacznie ze mną? :D

! - zaliczone

Oprócz tego miałam problemy z kolką. Macie jakieś sprawdzone metody? Nie jadłam przed ćwiczeniami, ani nie piłam, po prostu mnie chwyciła i nie chciała puścić. Musiałam przerwać na kilka minut.

Jeśli chodzi o koncert, bo padły takie pytania - byłam na Justinie Bieberze w Łodzi.
Byłam zdziwiona, że rodzice mnie puścili, bo to bardzo daleko, ale jakoś się udało :)

Przepraszam, że nie komentuje Waszych blogów (a czytam!), ale mam problemy z komputerem i niektóre rzeczy mi się nie wyświetlają >.< Tak samo nie mogę zmienić tła na blogu.

Trzymajcie się kochane!