niedziela, 12 stycznia 2014

52. (Kolejny) Powrót.

Czasami zastanawiam się dlaczego wciąż tu piszę. I to po takim czasie. Może dlatego, że nikt mnie nie może wysłuchać? Nikt kto jest przy mnie, nie zrozumie.

Jestem w rozsypce, zakochana, zniszczona, podeptana. Chciałabym wrócić do gimnazjum. Wtedy przyjaciele nie ukrywali przede mną sekretów, samych siebie.

Niektórzy tną się, aby poczuć się lepiej. Ja nie potrafię. Nawet, jeśli ten ból w środku jest zbyt mocny, rozpiera mnie. Ale znalazłam sobie coś innego. Drapię się po plecach. Mam na nich blizny. Moja mama myśli że jestem na coś uczulona, głupia. Po prostu chcę, żeby to odeszło.

Miał być nowy początek, a skończyło się na powrocie do tego samego.

Nie wiem co się stało, że się tak czuję. Po prostu nagle wszystko się zawaliło i zrozumiałam, że jestem sama, szukając światła w tunelu.

If this is to end in fire

Then we should all burn together
Watch the flames climb high into the night