Więc tak... dawno nie pisałam. Może dlatego że jestem strasznym leniem?
21 dni, 21 dni... A ja dalej nic nie robię.
Boli mnie ząb i nie mogę jeść. Czy ja wiem, to nie jest wielki minus. Jest 11 a ja wypiłam ok. 100 ml jogurtu smakowego i ok. 200 ml zmielonych truskawek. Do tego zupka chińska. Po drodze kilka paluszków... hahah, faktycznie nie mogę jeść.
Co jeszcze? Mam wyniki z testów. 80 punktów na 100. Nigdzie się nie dostanę. Do tego oceny też mam okropne.
Kupiłam wczoraj strój. Ale nie mam z kim iść na basen nawet... nikt nie chce z takim pasztetem jak ja.
Walę wszystko. Mam dość.
ehh.. jaki pasztet? głupoty piszesz! :/
OdpowiedzUsuńpasztet? nie przesadzaj !
OdpowiedzUsuńBilans ok :)
nie gadaj głupot supr wynik z testu :)
OdpowiedzUsuńnie jesteś pasztetem na pewno nie
http://thinchudosc.blox.pl/html
Przecież wynik z testu nie jest zły!;]
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Musimy myśleć pozytywnie!;]
Nie można się poddawać, nawet jeśli jest bardzo ciężko, kiedyś przeczytałam coś takiego : " Jeśli jest ciężko to znaczy, że idziesz w dobrą stronę!"
Czyli trzeba dawać z siebie wszystko!
Powodzenia;]
ej ej ej nie zalamujemy sie i nie piszemy bzdur! jaki pasztet, jestes sliczna dziewczyna i musisz w to uwierzyc;)
OdpowiedzUsuń