poniedziałek, 17 czerwca 2013

41. Ciągnie się..

Co mogę powiedzieć? Zawaliłam po całości.

W sobotę byłam na nogach do galerii i z powrotem do połowy, później pojechałam autobusem bo było już ciemno.
W niedzielę nie robiłam nic, bo źle się czułam.
Dzisiaj zawaliłam, wypiłam chyba pół 2-litrowego sprita. Ale ćwiczyłam.

Co jutro? Nie wiem..

25 dni do wyjazdu.

Jeśli chodzi o ojca? No tak, niektórzy lubią jak dzieci są szczęśliwe a inni nie. Mam nie za fajną sytuację w domu. A później ludzie się dziwią. O, ona ma to, ona ma tamto. O, ona jest gruba. O, ona ma anę. Rodziny się nie wybiera. Ale chciałabym po prostu stąd uciec. Do tego ostatnio w ogóle zaostrzyło się to, mojego brata dzisiaj targał znowu po łazience, bo nie wytarł podłogi po wyjściu spod prysznica.....



Przepraszam za zastój w komentowaniu. Nadrobię :*

3 komentarze:

  1. Współczuje rodziny i wiem co przeżywasz. U mnie też nie bywało kolorowo :(. Musisz być twarda i nie dawać się zasmucić.

    OdpowiedzUsuń
  2. rodzina powinna być ostoją i bezpiecznym miejscem , trzymaj się kochana

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie musi być Ci ciężko w domu;/ Nie wiem co czujesz lecz mogę tylko pomyśleć jak ja bym się czuła. Nie byłoby za fajnie;/
    No ale Ty musisz pamiętać, że jesteś bardzo silna i sobie poradzisz ;] Nie martw się, może w końcu rodzice zrozumieją swoje błędy ;] Trzymaj się ;] Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń