Witajcie.
U mnie tak średnio. Były załamania, były problemy ale ciągnę dalej.
Ostatnio nie mam czasu na ćwiczenia, trochę się czasami porozciągam ale to tyle.
Dzisiaj nie było mnie w szkole, bo źle się czułam, ale już jest lepiej. Oczywiście zaraz będzie problem, bo rano się źle czułam, a teraz dobrze, na pewno chciałam zwiać z lekcji. Prawda jest taka, że nie poszłabym i tak na angielski, ale na resztę chciałam iść.
Cały dzień odkurzałam i sprzątałam (no dobra, nie cały). Tylko ja jestem jeszcze nie ogarnięta. Mam nadzieję, że będzie dzisiaj fajnie.
Oczywiście dzień z góry zawalony, ale czasami takie przerwy sobie trzeba robić :)
Trzymajcie się!
Grunt to się nie poddawać,szukać jakichkolwiek sposobów na utrzymanie diety i być szcześliwym, bo się pokonuje własne słabości! Przy sprzątanie się dużo spala, hoduję sobie bałagan na "po świętach", czas nowej diety :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam